sobota, 11 grudnia 2010

Cztery czekolady

Wczoraj zużyłam cztery czekolady gorzkie. Mój mąż spojrzał się na mnie ze zdziwieniem, gdy złożyłam zamówienie na taką ilość jak szedł do sklepu. Ale kupił, a ja bez skrupułów zużyłam caluśkie 400g tejże gorzkiej słodkości. Pierwsze trzy poszły na sernik, który zrobiłam sobie w prezencie urodzinowym. Za tortami nie przepadam, a upolowany ostatnio przepis na sernik czekoladowy chodził za mną i marudził, żebym go zrobiła. Na blogu, z którego przepis zaczerpnęłam był to sernik czekoladowy z orzechami laskowymi, którymi akurat nie dysponowałam, więc odpuściłam je sobie. Zapewne z orzechami smak jest nieco inny, ale sam czekoladowy też jest wyśmienity.


Składniki:

Spód:
160 g ciastek (ja dałam herbatniki) - w oryginale 120 g ciastek i 40 g mielonych orzechów laskowych
1 łyżka kakao
1 łyżka cukru pudru
90 g stopionego masła

Masa serowa:
500 g sera z wiaderka
200 g gorzkiej czekolady
200 g kwaśnej śmietany 18%
150 g cukru
1 łyżka kakao
1 łyżeczka mąki ziemniaczanej
4 jajka

Polewa: 
100 g gorzkiej czekolady
4 łyżki śmietanki 30%


Ciasteczka rozdrabniamy na proszek. Dodajemy do nich kakao i cukier (w oryginale też orzechy). Mieszamy suche składniki i dodajemy stopione masło. Masą ciasteczkową wykładamy tortownicę o średnicy 22 cm i dociskamy. Tortownicę wstawiamy do lodówki na min. 30 minut.
Czekoladę topimy w kąpieli wodnej i odstawiamy do wystudzenia. Jajka ucieramy z cukrem na puszystą masę, stopniowo dodajemy ser i śmietanę. Kiedy masa jest jednolita dodajemy kakao i mąkę ziemniaczaną. Na koniec dodajemy czekoladę i dokładnie mieszamy.
Masę serową przelewamy na spód z ciastek, a tortownicę wstawiamy do nagrzanego do 175 stopni piekarnika, w którym znajduje się naczynie żaroodporne lub blaszka wypełniona wrzątkiem. Naczynie z wodą wstawiamy na sam spód piekarnika, a na kratce powyżej niego ustawiamy sernik. Dzięki pieczeniu w ten sposób, sernik będzie kremowy i delikatny. Należy jednak pamiętać, by w trakcie pieczenia nie otwierać piekarnika, bo para ucieknie. Sernik pieczemy ok 75 minut. Po wyjęciu odstawiamy go do całkowitego wystygnięcia (najlepiej na całą noc do lodówki).
Na zimnym serniku rozsmarowujemy polewę powstałą z połączenia czekolady i śmietanki (łączymy je w misce i topimy nad garnkiem z gotującą się wodą do chwili powstania jednolitej masy). Sernik odstawiamy w chłodne miejsce do chwili zastygnięcia polewy.


W ramach czekoladowej uczty zrobiłam przepyszną gorącą czekoladę, wykorzystując pozostałą tabliczkę. Przepis niegdyś spotkałam w programie Nigelli. Nieco zmodyfikowany, ze względu na nieużywanie alkoholu, jako że Zuzanka ciągle spożywa w mleku pośrednio to co ja. Nigella dodawała do tego rum. Ja sobie go odpuściłam.
 

Składniki:
500ml mleka
100g ciemnej czekolady
2 łyżeczki miodu, ja daję gryczany, ale jak kto lubi
1 łyżeczka brązowego cukru
dla chętnych 2 łyżki rumu (albo więcej - rzecz gustu)
z powodu chwilowego braku ekstraktu waniliowego i lasek cynamonu dodałam przyprawy do kawy i deserów kamisu, normalnie daję łyżeczkę ekstraktu waniliowego i na czas gotowania wrzucam laskę cynamonu.

 

Wszytko razem wrzucamy do rondelka i gotujemy na malutkim ogniu ciągle mieszając do czasu, aż czekolada się rozpuści. W wersji z alkoholem (ekstrakt i rum) dajemy go na samym końcu, jak już ściągniemy garnek z ognia. Pycha.

5 komentarzy:

  1. Mój ulubiony zestaw:)

    OdpowiedzUsuń
  2. ale mi smaka narobiłaś Aga, też nie lubię tortów za to serniki...mniam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. chyba sobie zrobimy takie ciasto ;-) po twoich namowach

    OdpowiedzUsuń
  4. Najlepsza na chłodne, mroźne dni.

    OdpowiedzUsuń