czwartek, 17 marca 2011

Jak włosy syreny o świcie

Dzień świętego Patryka to jedno z moich ulubionych zapożyczonych świąt. Jako odwieczna miłośniczka muzyki irlandzkiej, tańca też zresztą, postanowiłam na dziś przyrządzić coś irlandzko zielonego. A żeby już było do kompletu, to udało mi się zachować zasady diety.
Przy gotowaniu warto posłuchać irlandzkich nutek, polecam lubelski zespół Sauin - znam, lubię i cenię. Przy takiej muzyce na pewno wyjdzie smaczniejsze i bardziej zielone.
Babeczki fasolowo-szpinakowe:


Składniki:
300 g ugotowanej białej fasoli (namoczonej dzień wcześniej rzecz jasna)
2 białka
1/4 szklanki odtłuszczonego mleka w proszku
4 porządne łyżki rozmrożonego szpinaku
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki sody
sól, pieprz


Wykonanie:
Lekko ubić jedno białko, dodać do niego fasole i zmiksować na gładką masę. Dodać szpinak, proszek do pieczenia, sodę i mleko w proszku, połączyć dokładnie z fasolą. Doprawić do smaku. Na koniec ubić drugie białko na sztywną pianę i ostrożnie wymieszać z resztą składników. Napełnić masą formę do muffin. Piec 20 minut w 180C. Ja podałam z twarożkiem zmiksowanym z jogurtem i czosnkiem i natką pietruszki.

Zieloności moje bawiły się w zielone na Pinkcake'owej akcji:



6 komentarzy:

  1. Swietny przepis. Na pewno sprobuje zwlaszcza, ze ostatnio caly czas po glowie chodzi mi ugotowanie czegos zielonego :-D

    OdpowiedzUsuń
  2. biorę się zaraz za przepis...
    ciekawa jestem jak mi wyjdzie...
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Koleżanko Droga... skoro już tak wykorzystujesz tutaj bezkarnie zastrzeżoną nazwę jaką jest "fasola" to byś mi chociaż coś zadedykowała, nie??:) :P :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ty wiesz co ja Tobie kochana dedykuję :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak to. Każde ziarnko fasolki użyte w przepisie :D

    OdpowiedzUsuń