Witaminowa bomba znaczy. Zabawy nieco ze zbieraniem było, bo czarna porzeczka nieco czasochłonna, ale warto - ja uwielbiam. W wykonaniu proste, jak przysłowiowa budowa cepa (na marginesie, ciekawe ile osób jeszcze wie jak cep jest zbudowany, ba! ile wie do czego to narzędzie służy).
Składniki:
- 2kg czarnych porzeczek
- 1 kg cukru
- 2 opakowania żel-fixu 2:1 (ja dałam 1,5 opakowania) - lubię żel-fix bo dzięki temu krótko się gotuje owoce i mało witamin się traci
Wykonanie:
Umyte i oczyszczone porzeczki wymieszałam z żel-fixem, zagotowałam, dodałam cukier, gotowałam jeszcze minutę. Cały czas trzeba mieszać. Po minucie wyłączyłam, zdjęłam powstałą pianę i wpakowałam dżemik do wyparzonych słoików, postawiłam je do góry dnem i poczekałam, aż całkowicie ostygną. Koooniec!
A ja do tej pory dżemy porzeczkowe robiłam bez żel-fixu, ale kiedyś na pewno wypróbuję Twoją wersję ;) Pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńznaczy zalewamy te porzeczki wodą czy one sok puszczają ??
OdpowiedzUsuńAgnieszka - ja do tej pory też :D
OdpowiedzUsuńAnonimku - sam sok :) Bez żadnej wody!! :)
Agnieszko zawstydzasz mnie tymi przetworami. Kiedy Ty masz na to czas.
OdpowiedzUsuńOdnośnie czasu - jeśli mi się uda to się do Ciebie odezwę jutro, ale nie obiecuję bo może być ciężko. Na szczęście dynia dopiero rozpoczęła kwitnienie :)
Spróbuję, dzięki za przepis! :)
OdpowiedzUsuńFakt, trochę roboty z nimi jest, ręce brudne jakby się świniaka zabiło, ale warto!
OdpowiedzUsuń