wtorek, 14 grudnia 2010

Święto świateł

Rogaliki, które zrobiłam wczoraj są typową potrawą na Chanukę, czyli żydowskie Święto świateł. Tym samym jest to pierwsza potrawa na blogu, którą otwieram dział "kuchnie narodów".

Za Wikipedią - Chanuka (hebr. חנוכה) – święto żydowskie trwające osiem dni, poczynając od 25 dnia miesiąca kislew. Upamiętnia ono powstanie Machabeuszy pod wodzą Judy Machabeusza. "Święto świateł" upamiętnia cudowne wydarzenie po poświęceniu świątyni: niewielka ilość czystej rytualnie oliwy po otwarciu świątyni jerozolimskiej paliła się przez osiem dni. Najważniejszym rytuałem święta jest zapalanie świateł: jednego pierwszego dnia święta, dwóch - drugiego itd. aż do ósmego, kiedy to zapalane jest osiem świateł (lamp oliwnych, albo współcześnie - świec). Używany jest do tego charakterystyczny świecznik zwany chanukiją z dziewięcioma ramionami, z których jedno – szamasz (sługa) – spełnia rolę pomocniczą, gdyż od niego w kolejności od lewej do prawej zapala się pozostałe świece. Świece te zapala głowa domu (mężczyzna lub kobieta), lecz przedtem wygłasza błogosławieństwa.

To tyle definicji. W tym roku Chanuka już minęła (zaczynała się 2 grudnia, o czym się dowiedziałam przed chwilą z wikipedii ;)), ale nie przeszkadzało mi to w upieczeniu typowo chanukowych serowych rogalików z orzechowo-cynamonowym nadzieniem, zwanych rugelach. I pewnie pociągnę temat potraw na to święto i na dniach zrobię latkes - pyszne chrupiące placuszki ziemniaczane. Przepis, który wykorzystałam to zlepek wielu innych receptur.

Składniki:

Ciasto:
1,5 - 2 szklanki mąki
150 g masła
150 g zmielonego sera (ja użyłam sera  mielonego z wiaderka)
1 łyżka cukru

Nadzienie:
topione masło
100 g grubo zmielonych orzechów włoskich
1 łyżeczka cynamonu
50 g cukru 

Można też użyć konfitury, samego cynamonu z cukrem, gorzkiego kakao z cukrem... można próbować wszystkiego co nam przyjdzie do głowy, a finalnie będzie smaczne.  


Z mąki, sera, posiekanego masła i cukru zagniatamy sprężyste ciasto, w razie potrzeby dosypujemy mąki, żeby się nie kleiło do rąk. Następnie wkładamy je do lodówki na min. godzinę, a najlepiej na całą noc. Po wyjęciu dzielimy ciasto na 2 części i rozwałkowujemy na dwa koła. Smarujemy je roztopionym masłem i posypujemy nadzieniem, czyli zmieszanymi dokładnie orzechami z cukrem i cynamonem. Lekko przyciskamy nadzienie do ciasta i kroimy koła na 16 trójkątów (po przekątnej jak pizzę, najlepiej zresztą w tym celu wykorzystać radełko do pizzy). Z każdego trójkąta zwijamy rogalik. Układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Można je ułożyć dosyć blisko siebie. Smarujemy roztrzepanym jajkiem i posypujemy cukrem kryształem. Pieczemy 15-20 minut w 180 st. C, aż rogaliki ładnie się zrumienią.

2 komentarze:

  1. Widziałam przepis na latkes w wege czasopiśmie mojego ojca. jestem ciekawa jak Ci wyjdą:)/Gosia

    OdpowiedzUsuń
  2. Agnieszko! Piękne zdjęcia rogalików:) Też je ostatnio piekłam - są uzależniające!!!
    Pozdrawiam serdecznie i cieszę się, że trafiłam na Twój blog:)

    OdpowiedzUsuń