Spojrzenie pełne zdziwienia i lekkiego rozbawienia, uśmieszek w stylu "kompletnie jej już odbija". A wszytko przez to, że postanowiłam dołączyć do akcji Klubu Kwiatożerców. Na pierwszy ogień poszły fiołki, które rozpleniły się po maminym ogródku jak chwasty. A że sad jeszcze w tym roku w ogóle jeszcze nie pryskany, czysty, to narwałam z Szymkiem pierwszy rzut tych cudnie pachnących kwiatuszków - fiołków wonnych. Fioletowe, słodkie. Mąż Trzaska usłyszawszy, że będziemy to jeść rzekł "na pewno!" i bynajmniej nie oznaczało to aprobaty. Ale zje zje. Dziś do kolacji dostanie sałatkę z fiołków. Znalazłam ją tu. Wykorzystałam do niej zarówno kwiaty jak i młodziutkie listki.
Składniki:
2 filiżanki kwiatów i młodych listków fiołka wonnego
2 łyżki oliwy z oliwek z pierwszego tłoczenia
2 łyżki octu balsamicznego
1/2 łyżeczki musztardy bez cukru
1 ząbek czosnku
sok z 1/4 cytryny
skórka otarta z 1/2 wyszorowanej i sparzonej cytryny
Wykonanie:
Listki i kwiatuszki przebrałam, umyłam i wysuszyłam w wirówce do sałaty (dziś rano dostałam wirówkę od męża Trzaski i MUSIAŁAM ją wykorzystać). Ułożyłam zieleninę i fioletowinę w salaterce, posypałam skórką z cytryny. Z reszty składników zrobiłam dressing i polałam nim sałatkę. Voila! Pycha!
Przepis dołączam do akcji:
Ładne kwiatki ;) Wierzę, że uczta nie tylko dla oka... może i ja się odważę :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńRewelacja! Bardzo się cieszę, że dołączyłaś do naszego grona kwiatkożernych wariatów, którzy się ciągle muszą mierzyć z tymi pobłażliwymi uśmieszkami;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
oj tam oj tam
OdpowiedzUsuńmnie odbiło już dawno
i dobrze jest
zazdroszczę fiołków w ogródku
Ale, że jak? :D Tak iść na łąkę i paść się kwiatuszkami? :D
OdpowiedzUsuńMagda do dzieła!
OdpowiedzUsuńPinkcake dzięki za akcję. Świetna sprawa :D
Wiedźmo - takie fioły odbite fajne są :D
Maciej, paść to możesz na kwiatuszki :D W ramach beztroskiego brykania na łące ;) Chociaż żal jak tak pognieciesz takie pyszności :P
Cudna salata :) Tez nosilam sie z zamiarem pozerania fiolkow w zeszly weekend, ale mi chlop je skosil...Zmylam mu za to strasznie glowe:-P Klub kwiatozercow - swietna i ispirujaca strona. Mam nadzieje, ze wkrotce znowu zobaczymy, jakies kwiatowe wyczyny kulinarne :-)
OdpowiedzUsuńCudowna! Jestem zachwycona! U mnie fiołki dopiero zaczynają się pojawiać, więc jak tylko zbiorę wystarczającą ilość - zjem je w sałatce:)
OdpowiedzUsuńno nie , taka sałatka będzie mi si po nocach śnic ,ach jak zazdroszczę , nie chce ,ale muszę :D zazdrościć :D
OdpowiedzUsuńDziś dalej szalałam z fiołkami. Skończył mi się zapas, muszę po nowe ;) Szukam źródła, bo te w sadzie niestety straciły wartość :(
OdpowiedzUsuń