Długa przerwa... zbyt długa, ale jakoś nie mogłam się pozbierać. Wstyd mi okrutnie, ale wracam i to do tego świątecznie. Na pierwszy rzut pierniczki! Przepis dostałam od znajomej, z którą studiuję. Okazało się, że studia z Ochrony własności intelektualnej mogą nieść też inne korzyści. I to jakie!
Pierniczki nieco bardziej skomplikowane w wykonaniu niż te z zeszłego roku, a ciasta wychodzi bardzo dużo. Można rzecz jasna zmniejszyć proporcje, ale ja w tym roku się nie rozdrabniam :) Przepis nieco zmodyfikowałam oczywiście. I wyszło super!
Składniki:
- 2 kg mąki wrocławskiej
- 1 kostka margaryny
- 1/2 kostki smalcu
- 0,7l kawy zbożowej (1/2 szklanki zostawić do ciasta)
- 80 dkg cukru (2 i 1/4 szklanki dodać do ciasta, z reszty zrobić karmel)
- 250ml miodu sztucznego
- 250ml miodu pszczelego
- 5 jajek
- 7g cynamonu
- 4 paczki przyprawy do piernika
- 3 czubate łyżki kakao
- 5 czubatych łyżeczek amoniaku
Wykonanie:
KARMEL: w dosyć dużym garnku roztopiłam cukier mieszając, żeby się nie przypalił. Zaparzoną kawę zbożową wlałam do cukru i mieszać do momentu rozpuszczenia się karmelu. Dodałam miody i tłuszcze, czyli margarynę i smalec. Gotowałam póki wszystko się nie rozpuściło, wyłączyłam i poczekałam aż ostygnie.
CIASTO: jajka ubiłam z cukrem (2 i 1/4 szklanki) do białości. Dodałam przyprawy: cynamon, piernikową, kakao. Powoli dodawałam mąkę, ciągle mieszając. Amoniak rozpuściłam w 1/2 szklance letniej wody, dodałam do ciasta. Następnie wlałam przestudzony karmel i wszystko wymieszałam. Jako, że ciasta wyszło dużo, za mieszadło posłużyły mi ręce. Ciasto wychodzi dosyć rzadkie, ale nie przejmujcie się tym, takie ma być! Nie dodawajcie więcej mąki ani nic.
Takie rzadkie ciasto wstawiłam do lodówki Musi tam sobie leżeć co najmniej 1-2 dni. Po tym czasie oddzielałam porcje ciasta, zagniatałam z mąką tak, żeby się nie kleiło. Rozwałkowywałam i wycinaliśmy z dziećmi różniaste stwory. Piekłam 10 minut w 180C.
Nie wiem czemu te ostatnie zdania napisałam w czasie przeszłym, bo ciasta mi zostało jeszcze mnóstwo. Najbliższe dni na pewno będą pachniały pierniczkami!
Pomysłowe pierniczki;)
OdpowiedzUsuńWyśmienicie ozdobione, malarką to Ty też jesteś :D
OdpowiedzUsuńJakie urocze :)
OdpowiedzUsuńJeśli moge zapytać, to skąd te prześliczne foremki ?
Dzięki za dobre słowa. A foremki (jak rozumiem chodzi o zwierzaki) to takie cuda: http://www.ceneo.pl/showPicture.aspx?productID=6691882
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
O ja pierniczę...JT
OdpowiedzUsuńJa też Asia :D I długo będę jeszcze pierniczyć ;) :P
OdpowiedzUsuńPiękne. Aż szkoda jeść ;)
OdpowiedzUsuńBo to na choinkę nie do brzucha :P
OdpowiedzUsuńŚlicznie ozdobione:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
OdpowiedzUsuńte owieczki boskie , no gwiazdki tez i krowy zajebiste wręcz:D , no cudne
OdpowiedzUsuńhehe :D też mam do łowców sentyment :D szczególnie tej górnej z zezikiem ;)
OdpowiedzUsuńZ okazji Świąt Bożego Narodzenia wielu radosnych przeżyć, spokoju, wytrwałości, radości a także zdrowych i przede wszystkim smacznych Świąt
OdpowiedzUsuńPiękne pierniczki, widzę, że masz nie tylko talent kulinarny, ale również i artystyczny :)
OdpowiedzUsuńO taaaak, aż żal je zjadać:D
OdpowiedzUsuń