wtorek, 4 grudnia 2012

Na zimowe wieczory

Blogowych zaległości mam co niemiara. Wszystko przez to, że ktoś wymyślił kiedyś, że doba koniecznie musi mieć 24 godziny. Kompletnie nieekonomiczne! Za mało czasu! Oj za mało. Czasem uda mi się zrobić zdjęcie potrawy, ale trzeba je cokolwiek obrobić, trzeba wklepać przepis, napisać słów kilka. Dziś się zebrałam. Chora Zuzia śpi, a ja szybciutko dodam przepis i wracam do pisania doktoratu. 

Jako, że za oknem śnieg i zima pełną gębą to dodam w końcu przepis na nalewkę wiśniową. Świetna na zimowe wieczory, na kanapie pod kocykiem przy kominku w malutkim kieliszeczku.

 
Składniki:
1 kg dojrzałych wiśni z pestkami + kilka rozgniecionych pestek
5 goździków
1 l spirytusu
250 dkg cukru
1/2 litra wody
laska cynamonu - opcjonalnie 


Wykonanie:
Z wody i cukru zagotować syrop cukrowy. Gdy ostygnie zmieszać go ze spirytusem i zalać tym wiśnie. Najlepiej w dużym słoju. Zamknąć szczelnie i odstawić na 2-3 tygodnie. Po tym czasie wiśnie odcedzić, nalewkę można przefiltrować przez gazę. Zlać do butelek. I właściwie nalewka gotowa. Można pić niemal od razu, ale nalewka - jak to nalewka - lubi postać. Im dłużej stoi tym lepsza.

5 komentarzy:

  1. Prześliczna buteleczka i pewnie bardzo pyszna zawartość ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow:) A kiedy mogę wpaść na kieliszeczek tego cuda na rozgrzewkę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy masz ochotę? :D Nie widziałyśmy się z 15 lat jak nie lepiej :D

      Usuń
  3. Ide do sadu po wiśnie 🍒!!!

    OdpowiedzUsuń