środa, 13 kwietnia 2011

Różowe fioły

Wariacji fiołkowych ciąg dalszy, przepis na te muffiny właściwie już był na osiemnastkę brata mego, modyfikacje kwiatowe jeno się pojawiają. Ale powtórzę. Jak mówi przysłowie "od przybytku..." i tak dalej.


Składniki:
250g mąki
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżeczka sody
50g cukru (jeśli nie dajemy cukru fiołkowego to zwiększamy ilość zwykłego cukru do 100g)
cukier waniliowy 
50g cukru fiołkowego (przepis podam później, póki co polecam zerknąć do stukolorowej kuchni)
szczypta soli
1 jajko
1 szklanka mleka
1/4 szklanki oleju
porządna garść kwiatów fiołka

Wykonanie:
W jednej misce wymieszać suche składniki. W drugiej roztrzepać jajko i dodać do niego mleko i olej. Wlać mokre do suchych, wrzucić kwiatki.  Wymieszać wszystko i napełnić foremki do 3/4 wysokości. Piec 20 minut w 200C na złoto.

 
Przy okazji napiszę jak zrobiłam różowy lukier, którym uwieńczyłam muffiny.

Składniki:
50g cukru pudru
2 łyżki śmietanki 30%
łyżeczka zmiksowanych czarnych porzeczek (rzecz jasna można użyć innych owoców)
 
Wykonanie:
Wymieszać w/w składniki. Śmietankę warto dodawać partiami, żeby nie wyszedł za rzadki. Położyć kleksa lukrowego na lekko ciepłe muffiny, żeby ładnie spłynął. Na każdą babeczkę położyć fiołkowego kwiatuszka.

Przepis dodaję do Klubu Kwiatożerców ;) 
 

6 komentarzy:

  1. Można fioła dostać ;) Ja bym się skusiła :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Magda - można można :D
    Kasia - miałam nie MMowych gości ;) Sama też ugryzłam tylko kawalątek od Szymka, żeby wiedzieć o czym piszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hihi fioł zaraźliwy widzę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ogromnie się cieszę, że znajdujesz tyle radości w posiadaniu fioła na punkcie fiołów :D A jeszcze całe lato przed nami i tyle kwiatków;)

    OdpowiedzUsuń