No i zrobiłam sobie przerwę. Długą. Jakoś weny nie miałam do pisania, później atak jelitówki na całą rodzinę, kłopoty zdrowotne kota. Masakra po całości. Codziennie lekarz - a to ludzki, a to koci. Zaległości narobiłam konkretne, zdjęcia starałam się na bieżąco. Zacznę od słodkości po tej przerwie - muffiny z chmurką bezową:
Składniki:
2 szklanki mąki
1/2 szklanki cukru
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 jajko + 1 żółtko (komplet od białka do bezy)
1/2 łyżeczki soli
1 łyżka kakao
1 łyżeczka cynamonu
1 szklanka mleka
100g oleju
owoce wedle gustu, ja użyłam rabarbaru pokrojonego w kostkę (nie owoc to co prawda, ale to szczegół)
Na bezę:
1 białko
1/3 szklanki cukru pudru
1/2 łyżeczki soli
Wykonanie:
Suche z suchymi, mokre z mokrymi wymieszałam. Rabarbar dałam do suchych. Wlałam mokre do suchych - wymieszam, napełniłam formę muffinkową i piekłam jakieś 25 minut w 180C (do suchego patyczka). Białko ubiłam na sztywną pianę z solą, na koniec dodałam cukier i miksowałam do czasu, aż masa była biała i błyszcząca. Na wystudzone muffiny pacnęłam po bezowej chmurce i wsadziłam do piekarnika rozgrzanego do 200C na jakieś 7 minut. Pycha - bezowe słodkości i kwaśne akcenty rabarbaru. Jak ja mogłam nie lubić rabarbaru? Chyba przez kompot z którym mi się tak mocno kojarzył.
Oj, nie robi się tak...
OdpowiedzUsuńJa tu głodny po całym dniu i taka wrzuta ... ;)
Przeżyć współczuję...a muffinek zazdroszczę ;-)
OdpowiedzUsuńpysznie się prezentują te muffiny!
OdpowiedzUsuńaaa takie z beza to jeszcze nie jadłam , bardzo smakowita wersja muffinek
OdpowiedzUsuńpiękne są te babeczki.
OdpowiedzUsuńja tez miałam chwile nieaktywności blogowej :) wracasz we wspaniałym wydaniu :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki kochani. Jakoś czas mi przecieka między palcami, muszę się zmobilizować jeszcze mocniej :)
OdpowiedzUsuń