Czasem coś się za mną snuje... przypomina o sobie zapachem, kolorem... dziś robiłam porządki w szafce z przyprawami i wysypałam cynamon. To był znak, że MUSZĘ upiec bułeczki cynamonowe. Potrawę pozwolę sobie zadedykować Mjauku. Dlaczego? Bo rodowód owe cudne wypieki mają w Skandynawii. Spotykałam je nazywane szwedzkimi albo częściej norweskimi bułeczkami cynamonowymi. A Mjau kojarzy mi się z Norwegią, którą nota bene uwielbiam. Przepis znaleziony przy stole.
Składniki:
Ciasto:
- 500 g mąki pszennej
- 200 ml letniego mleka
- 3 łyżki cukru
- 40 g świeżych drożdży
- 80 g stopionego masła
- 1 żółtko
- szczypta soli
Nadzienie:
- 50 g stopionego masła
- 125 g drobnego cukru
- 2 łyżki mielonego cynamonu
Wykonanie:
Mąkę wsypać do miski, na środku zrobić wgłębienie, wkruszyć drożdże, posypać cukrem, zalać niewielką ilością letniego mleka, wyrobić palcami. Przykryć ściereczką i odstawić na 10-15 minut. Po tym czasie dodać szczyptę soli, żółtko, masło i letnie mleko. Wyrobić gładkie ciasto. Ponownie przykryć i odstawić na około 40 minut w ciepłe miejsce. Wyrośnięte ciasto rozwałkować na prostokąt o wymiarach 30x50 cm. Posmarować stopionym i ostudzonym masłem, a następnie posypać cukrem wymieszanym z cynamonem. Ciasto zwinąć, zaczynając od dłuższego boku. Roladę pokroić na 16 części o szerokości 3 cm. Ułożyć ślimaczki na blasze dosyć w odległości 2-3 cm od siebie, przy wyrastaniu złączą się. Odstawić do wyrośnięcia na 15 minut. Przed wstawieniem do piekarnika posmarować roztrzepanym jajkiem i posypać cukrem. Piec przez 15 minut w 200C.
Mąkę wsypać do miski, na środku zrobić wgłębienie, wkruszyć drożdże, posypać cukrem, zalać niewielką ilością letniego mleka, wyrobić palcami. Przykryć ściereczką i odstawić na 10-15 minut. Po tym czasie dodać szczyptę soli, żółtko, masło i letnie mleko. Wyrobić gładkie ciasto. Ponownie przykryć i odstawić na około 40 minut w ciepłe miejsce. Wyrośnięte ciasto rozwałkować na prostokąt o wymiarach 30x50 cm. Posmarować stopionym i ostudzonym masłem, a następnie posypać cukrem wymieszanym z cynamonem. Ciasto zwinąć, zaczynając od dłuższego boku. Roladę pokroić na 16 części o szerokości 3 cm. Ułożyć ślimaczki na blasze dosyć w odległości 2-3 cm od siebie, przy wyrastaniu złączą się. Odstawić do wyrośnięcia na 15 minut. Przed wstawieniem do piekarnika posmarować roztrzepanym jajkiem i posypać cukrem. Piec przez 15 minut w 200C.
Do bułeczek zaserwowałam sobie filiżankę herbaty z cytryną, ociupinką miodu i dwoma plasterkami imbiru.
Genialny zimowy smak. Przeboski zapach cynamonu. A moje dwa niejadki zjadły na kolację po dwie bułeczki.
Są fenomenalne!
OdpowiedzUsuńU mnie dziś na blogu w innej odsłonie!
cynamon <3
pozdrawiam
śliczne słodkie ślimaczki.
OdpowiedzUsuńNaprawde wygladaja cudownie! Samo zdjecie sprawia ze leci mi slinka:) Napewnoo wyprobuje... ale na razie dam odpoczac mojemu brzuszkowi po swiatecznym obzarswie:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńhttp://kokotka-kokotka.blogspot.com/
dream-about-muffins - piękny chlebek!
OdpowiedzUsuńDusia dziękuję :)
kokotka - są leciutkie, nawet po obżarstwie :)
Takie cynamonowe są najcudowniejsze.
OdpowiedzUsuńOj są... :)
OdpowiedzUsuńAga! Ale pysznosci! I co najlepsze wcale nie wygladaja na bardzo skomplikowane:-)... A ja glupia wydaje kasiore na "fabryczne" przy okazji kazdych zakupow w Ikei...
OdpowiedzUsuńKachna bo proste są jak drut... skręcony w ślumoka :D 16 wracam do Was! :D NIEODWOŁALNIE!
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze okazji próbować takich rzeczy więc nie za bardzo wiem jaki to może mieć nawet smak. Osobiście bardzo sobie cenię dobre przepisy z https://basiazsercem.pl/ gdzie za każdym razem czego nie wykonam, to cała moja rodzina się po prostu zajada.
OdpowiedzUsuń