poniedziałek, 6 lutego 2012

Jak się nagle chce tak, że się musi

Niedziela... późne popołudnie... i nagle... coś słodkiego nam się chce, na dworze mróz, nie chce się wychodzić. W szafkach jak na złość nawet kawałka czekolady. Idziemy piec ciastka! Oby szybko! Wyszły nam super kruche pierożki z dżemowym nadzieniem. Świetne do popołudniowej, niedzielnej herbatki. 


Składniki:
  • 150 g mąki
  • 50 g cukru pudru
  • 100 g zimnego masła (ja dałam po 50 g masła i 50 g margaryny, bo tak miałam)
  • 1 żółtko
  • dżem, powidła, konfitura... 

Wykonanie:
Wszystkie składniki posiekać, ja używam do tego siekacza do ciasta kruchego, ale można rzecz jasna użyć noża. Szybko zagnieść, uformować kulę, zawinąć ją w folię spożywczą, spłaszczyć ją i wrzucić na 10-15 minut do zamrażalnika. Po tym czasie rozwałkować na cieniutki 0,5 cm placek i wycinać szklanką kółka, tudzież jak ktoś woli kwadraty. Na każdym kapnąć łyżeczkę dżemu, złożyć na pół i docisnąć brzegi widelcem. Piec 12 minut w temperaturze 180C. 


Zrobienie tych ciastek zajęło nam niewątpliwie mniej czasu, mniej wysiłku niż jakbyśmy mieli się wybrać do sklepu. Niewątpliwie też było zdrowsze i tańsze od gotowego sklepowego.

11 komentarzy:

  1. Skąd ja znam to chcenie :) Pyszne musiały być.

    OdpowiedzUsuń
  2. Były :D 3 podstępem schowałam, co bym im zdjęcia dziś zrobić ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. 3 mowisz...? To jakim cudem na fotkach sa tylko 2?:-p
    Wygladaja pysznie...i pewnie tak samo smakuja!:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Haha Kachna :P Powiedzmy tak - jedno nie dało się upchnąć na talerzyku, więc Szym upchnął go w buzi :P

    OdpowiedzUsuń
  5. ładne zjdjęcia ;]
    pyszne ciacha!

    OdpowiedzUsuń
  6. słodkie te zdjęcia bardzo.. pływająca cytrynka i ciastka do schrupania.. lubię.

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj znam takie zachciewajki. Nas jest w domu siódemka, więc jak się czegoś zachce trzeba zrobić z podwójnej porcji:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dzięki :)
    Ja pewnie bym nie zrobiła takiej porcji malutkiej, tylko tłuszczu jakoś też nie miałam za dużo :D Stąd połączenie masła i margaryny - tylko tyle miałam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dobrze, ze jest Szym - przynajmniej jest na kogo zgonic:-P

    OdpowiedzUsuń
  10. hehe, ale wiesz... później Szym poszedł do przedszkola, a ja zostałam z dwoma ostatnimi ciasteczkami i taki był ich koniec :P

    OdpowiedzUsuń
  11. No i masz: teraz mi sie tak chce, ze chyba bede musiala :) Piekne te wasze kruche pierozki! A filizanka i spodeczek mnie urzekly.

    OdpowiedzUsuń