wtorek, 7 lutego 2012

Pewniak

Jeśli spytam Szymka o to co chce na obiad, to na 99% odpowie SPAGHETTI! Co więcej - jak dostanie już kluchy na talerzu, to mam pewność, że zje do ostatniego kluska, a często żąda dokładki. Uwielbia wszelkie aglio olio e peperoncino, carbonara, ale nade wszystko z pomidorowym sosem bolognese. Robię ten sos na kilka sposobów. Najczęściej i najszybciej chyba w ten sposób: 

 
Składniki:
  • 300 g mięsa mielonego - wołowego, albo wołowo-wieprzowego
  • 2 średnie cebule
  • 3-4 ząbki czosnku
  • puszka pomidorów 
  • 2-3 łyżeczki koncentratu pomidorowego
  • łyżka suszonego oregano
  • łyżeczka suszonej bazylii
  • sól, pieprz do smaku
  • oliwa
  • makaron wedle gustu

Wykonanie:
Posiekaną w kostkę cebulę i czosnek podsmażam na złoto na oliwie, dodaję do niej mięso i mieszam tak by utworzyły się grudki. Gdy mięso się zrumieni dodaję rozdrobnione nieco pomidory i 2-3 łyżeczki koncentratu. Mieszam, dodaję zioła, sól, pieprz i mieszam. Zostawiam na malutkim gazie,  żeby się tak pyrkotało przez czas jak będzie się gotował makaron. 


W drugim garnku nastawiam wodę na kluchy i gotuję je wg przepisu na opakowaniu. Odcedzając zostawiam odrobinę wody - wtedy makaron ładniej łączy się z sosem - wrzucam kluski z powrotem do garnka i dodaję do nich sos. Mieszam tak, by sos oblepił wszystkie kluseczki. Na talerzu posypuję startym żółtym serem (nie zawsze, bo Szym woli bez) i posiekaną świeżą bazylią. 


Ostatnio Szymek zjadł więcej niż ja, a 1,5 roczna Zuzka niewiele mniej niż ja. Stanowczo danie w pierwszej trójce ulubionych małotrzaseczkowych dań.

6 komentarzy:

  1. Pewniaki zawsze smakuja dobrze:)

    OdpowiedzUsuń
  2. To tak jak ja.
    Kluski mogę zawsze.
    Pyszny Twój pewniak!

    OdpowiedzUsuń
  3. makaronem nie pogardzę nigdy!
    także mogłabym non stop. nadawałybyśmy się do Włoch xd

    OdpowiedzUsuń
  4. mam dokładnie to samo co karmel-itka, makaron mogłabym jeść codziennie i na milion sposobów.
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. O! Jakie swojskie klimaty!:-) Kluchy, kluchy, kluchy...chyba nigdy mi sie nie znudza! A
    bolognese? Mmmm...pychota!;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też kluchowa wielce :D A dupsko rośnie :D Wczoraj znów kluchy były ;)

    OdpowiedzUsuń