Jak pisałam tytuł postu przypomniała mi się piosenka dziecięca, której chyba do końca życia mego nie zapomnę. Można jej posłuchać tutaj. Jak byłam dziecięciem dosyć młodym, w okolicach połowy podstawówki, to tańczyłam zespole dziecięcym "Grażynki" (od Mickiewiczowskiej Grażyny nazwa się wzięła). To był nasz sztandarowy numer. Nawet pamiętam początek choreografii. Fajnie było.
A teraz kulinarnie. Wraz z początkiem maja rozpoczęliśmy sezon grillowy. Żeby nie było nudno postanowiłyśmy z Agnieszką zrobić grilla wypasionego, co by kiełbas mało było, a innych mięs dużo a każde w innej marynacie. Nie zabrakło również warzywek, przystawek, sałatki, lemoniady miętowej i różnych takich. Dziś zacznę od przystawki, bo smak trafił się iście mój. Cebula grillowana w marynacie miodowo czosnkowej z niebieskim serem pleśniowym. Pycha!
Składniki:
- 5 średnich cebul
- pół szklanki miodu
- 4-5 dużych ząbków czosnku
- 150g niebieskiego sera pleśniowego - np. lazur
- pęczek natki pietruszki i/lub kolendry
Wykonanie:
Cebule obrać, odciąć górną część, a dolną - tą z korzonkami tylko delikatnie przyciąć tak, żeby nie było korzeni, ale żeby spajała cebulę. Przekroić cebule na pół.
Jeśli miód nie jest płynny to rozpuścić go wstawiając słoik do gorącej wody albo na minutkę do mikrofali. Czosnek obrać i wycisnąć przez praskę. Wymieszać go z miodem. Taką mieszanką posmarować połówki cebuli. Ja rozsmarowałam miód na tacy i poukładałam na tym cebule przecięciem do dołu. Tak przygotowane cebule wstawić na minimum godzinę do lodówki.
Ser pleśniowy pokruszyć i wymieszać z posiekaną natką. Cebule po wyjęciu z lodówki kłaść płaską stroną na rozgrzanym grillu, gdy się przyrumienią przekręcić i na każdej ułożyć łyżeczkę sera z natką. Grillować do czasu, aż cebula lekko zmięknie.
Przepis podpatrzony tutaj, a proporcje dostosowane do naszych gustów.
Przepis podpatrzony tutaj, a proporcje dostosowane do naszych gustów.
brzmi i wygląda bosko - zdecydowanie moje smaki !
OdpowiedzUsuńdzięki, moje też :D Nawet moja teściowa spróbowała, ba! przełknęła! ba! pochwaliła!!! hihi :D
UsuńAga ale Ci się na wspominki wzięło.. hahaha Grażynki, piosenkę pamiętam ale choreografii ni w ząb:)
OdpowiedzUsuńKulinarnie to ja noga jestem, nawet grillować nie umiem:(
Nie przesadzaj Dorota ;) Na jakimś tam grillu z Tobą chyba byłam i jakieś żarcie robiłyśmy :D A Grażynki to moje wspomnienie dzieciństwa ;)
Usuńmoje też:) pamiętam jak dziś, jak nie chciałam chodzic i rodzice siłą mnie ciągnęli chyba w 4 klasie a potem tak już zostało bodajże do 8 klasy:)
OdpowiedzUsuńHaha :D Ja w ósmej już przeszłam do Czarownic :D I na tym zakończyłam karierę :P
Usuńwyjazd od ówczesnej Czechosłowacji-niezapomiany:)
Usuńtańczyłaś w "Grażynkach"? a ja w zepsole folklorystycznym "Obrzanie" ;p
OdpowiedzUsuńniesamowite te cebule. jak je tylko zobaczyłam, zaraz stwierdziłam, że muszę je zrobić!
Fajne są takie wspomnienia :D Moim smykom tez zafunduję jakieś atrakcje tego typu już niebawem :) A cebulę rób koniecznie!
UsuńBardzo ciekawe połączenie ....muszę koniecznie wypróbować przy kolejnym grillowaniu:)
OdpowiedzUsuńA wiesz, ze podsunelas mi fajnego pomysla z ta cebula? Mam cala siatke tej slodkiej, czerwonej...juz wiem jak skonczy!;)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł z tą cebulą, trzeba spróbować!
OdpowiedzUsuń