Kolejne danie z pierwszomajowego grilla. Bardzo mój smak. Jako wielbicielka miodu, rozmarynu i żeberek od razu wiedziałam, że będzie mi smakowało.
Składniki:
- 1kg żeberek
- 2/3 szklanki miodu gryczanego
- 5 łyżek octu balsamicznego
- 2łyżeczki suszonego rozmarynu - akurat nie miałam świeżego i dałam suszony
- szczypta soli, pieprzu
Wykonanie:
Żeberka marynowałam dzień przed grillem, tak jak całe mięsko zresztą. Miód w płynnej postaci (podgrzałam w mikrofali) połączyłam ze szczyptą soli, balsamico i roztartym w moździerzu rozmarynem. Taką mieszanką natarłam porcje żeberek i wstawiłam na noc do lodówki. Grillowaliśmy żeberka na aluminiowych tackach, aż ładnie zbrązowiały. Co jakiś czas smarowaliśmy je marynatą. Cudne wyszły!
Ach, pyszności z grilla! :) uwielbiam takie jedzonko :)
OdpowiedzUsuńO ja też :)
Usuńtakiego grilla to ja rozumiem!
OdpowiedzUsuńAno! Dosyć miałam monotonnych kiełbasek ;) Ale inna sprawa, że na ognicho bym poszła ;)
UsuńŻeberka w miodzie, o rany. Czekam tylko na kolejną imprezę i ruszam podbijać z nimi ruszt :)
OdpowiedzUsuń:D Mam nadzieję, że Ci posmakują :)
UsuńNo dobra, za żeberkami nie przepadam. Dalej wpraszam się na lemoniadę ;)
OdpowiedzUsuńTo kiedy? :>
Usuń